Jak zabezpieczyć hulajnogę przed kradzieżą? Cz.2
Dodano: 25 listopada 2021 w kategorii: Hulajnogi elektryczne Autor:

Zabezpieczenie hulajnogi przed kradzieżą – jakie zabezpieczenia stosować?
W poprzedniej części artykułu, którą znajdziecie TUTAJ skupialiśmy się na poradach i dobrych zwyczajach, mówiących o tym, jak zabezpieczać nasze hulajnogi przed kradzieżą. Pokazaliśmy, na co zwrócić uwagę, jakie rozwiązania stosować, a jakich praktyk lepiej unikać. Bogatsi o tę wiedze, możemy przejść do meritum i przyjrzeć się konkretnym produktom, służącym do zabezpieczania. Przeanalizujemy ich ceny, wytrzymałość, niezawodność oraz kilka innych parametrów.
Zanim jednak zabierzemy się za porównanie, miejmy w głowie, przed kim chcielibyśmy chronić nasze hulajnogi? Alex Rösler, ekspert od zabezpieczeń mobilnych w firmie ABUS, podaje bardzo ciekawą statystykę: 95% złodziei używa podstawowych narzędzi, które mogą ukryć pod ubraniem albo w plecaku, natomiast 5% złodziei to profesjonaliści, wyposażeni raczej w dłuższe i grubsze nożyce, niż w elektronarzędzia (robią zbyt wiele hałasu, widać lecące iskry – nie sposób użyć ich dyskretnie).
Wybierając typ zabezpieczenia z tych opisanych poniżej, rozważmy, czy mamy zamiar jedynie ustrzec się od okazjonalnych złodziei, utrudnić zadanie złodziejom-amatorom, czy chcemy tak zabezpieczyć hulajnogę, żeby nawet profesjonalista w tym fachu nie podjął się zadania? Gotowi? Zaczynamy!
LINKI – sprawdzone zabezpieczenie hulajnogi przed kradzieżą
Na pierwszy ogień idą linki – najczęściej spotykane zabezpieczenie, zwłaszcza wśród rowerzystów i początkujących użytkowników hulajnóg elektrycznych. Za ich popularność odpowiadają dwa czynniki: lekka waga i „lekka” cena. Linka jest bardzo łatwa w transporcie. Można ją opleść wokół kierownicy (nie będzie miała wpływu na równowagę podczas jazdy) albo wsadzić do plecaka, a wcale nie odczujemy dodatkowego ciężaru. Linki możemy kupić już za 15-30 zł. Ale, czy taka linka stanowi faktyczne zabezpieczenie, czy może daje tylko złudzenie zabezpieczenia?
Może warto dołożyć i kupić droższą, znacznie grubszą? Znajdziemy takie za około 50 zł, 100 zł, a nawet 200 zł. Ale większa średnica linki to najczęściej jedynie większa średnica osłonki. A w przypadku linek, podobnie, jak w relacjach z innymi ludźmi: powinno nas interesować wnętrze! Patrzmy na to jak gruba jest warstwa metalowa w środku, a nie jak gruba osłonka. Niestety sploty wewnętrze w tańszych i w droższych wyglądają podobnie.
Linka potrafi ochronić hulajnogę jedynie przed przypadkowym entuzjastą kradzieży, który właśnie się napatoczył i zwietrzył okazję. Na tym jej rola się kończy. Jeśli w ten sposób zabezpieczymy elektryka zostawionego przed sklepem, do którego wchodzimy na dwie minuty, nikt, komu nagle przyjdzie do głowy odjechać naszą hulajnogą, tego nie zrobi. Stosujemy tutaj zasadę: lepsze to, niż nic. Ale pamiętajmy, że „lepsze, niż nic”, nie znaczy „dobre”! Jeśli stanowimy cel jakiegoś hulajnogokrada, wyposażonego w najprostsze nożyce do cięcia (czasem nawet obcęgi, czy szczypce wystarczą), mamy po hulajnodze! Taki złodziej przetnie linkę szybciej, niż Wy otworzycie ją kluczykiem lub wpisaniem kodu!
Podsumowując: inwestycji w linkę raczej nie polecamy. Wiemy, wiemy… Są tanie, wygodne, lekkie, łatwo je przewozić, nie zajmują dużo miejsca, ich długość i plastyczność daje wiele możliwości przypięcia no i są przecież zabezpieczeniem… Wiec dlaczego nie polecamy? Przez ich wytrzymałość… a właściwie jej brak.
NAJWIĘKSZY PLUS: Lekkość
NAJWIĘKSZY MINUS: Słaba wytrzymałość
Jak zabezpieczyć hulajnogę przed kradzieżą? ŁAŃCUCHAMI!
Najtańsze łańcuchy znajdziemy za około 40-50 zł, a najdroższe mogą przekraczać nawet 500 zł! Skąd taka rozbieżność? Jak zwykle „diabeł tkwi w szczegółach” – w tym przypadku szczegółem jest np. grubość ogniw. W tańszych modelach ogniwa mają średnicę około 3,5-4,0mm – co sprawia, że taki łańcuch bardziej nadaje się jako ozdoba do zawieszenia na szyję, niż jako narzędzie do zabezpieczenia hulajnogi. Więc jeśli planujemy używać tego narzędzia, wybierzmy rzeczywiście „łańcuch”, a nie „łańcuszek”. W przedziale 200-300 zł jesteśmy w stanie znaleźć coś naprawdę solidnego.
Niewątpliwym plusem łańcucha jest to, że potrafi dostosować się do nietypowych kształtów i przybrać różne formy. Za zewnątrz łańcucha znajduje się materiałowo osłonka, która chroni przed porysowaniem hulajnogi. Tak samo, jak w przypadku linek, zwracajmy uwagę, jak grube jest ogniwo pod materiałem, a nie sam materiał! Średnica 6mm powinna być dla nas absolutnym minimum. Oczywiście 8mm, czy 10mm będą lepsze i bardziej wytrzymałe.
Ale pamiętajmy również, że zwiększając średnicę ogniw, zwiększamy nie tylko wytrzymałość łańcucha i jego cenę, ale również wagę. Łańcuchy potrafią ważyć od 300g do 2,5kg i nawet więcej! U niektórych producentów konkretne modele łańcuchów występują w różnych długościach. Wiadomo, czym dłuższy, tym więcej ma ogniw i jest cięższy. Dlatego wybierając łańcuch należy przemyśleć jak i o co mamy zamiar zapinać hulajnogę. W przypadku tego zabezpieczenia: dłuższy wcale nie musi oznaczać lepszy.
Kolejną sprawą jest jakość stali, z której został wykonany. Najlepiej, aby była to stal hartowana, ją najtrudniej sforsować. Warto także pamiętać, że łańcucha lepiej nie przewozić zawieszonego na kierownicy hulajnogi – może to mieć negatywny wpływ na stabilność jazdy.
NAJWIĘKSZY PLUS: Elastyczny kształt
NAJWIĘKSZY MINUS: Waga
ZAPIĘCIA SKŁADANE – metoda o małej popularności
Kolejnym przykładem zabezpieczenia możliwego do stosowania w hulajnodze elektrycznej jest niezbyt popularne w Polsce (a szkoda!) zapięcie składane. Są to płaskie kawałki stali połączone specjalnymi nitami. Po złożeniu (składane jak harmonijka lub wachlarz) zajmują mało miejsca. Można dokupić specjalny mocowanie i przewozić na kierownicy, niczym bidon! Jest stabilne, nie lata, nie buja się na boki, nie przeszkadza w trakcie jazdy.
Po rozłożeniu daje dużo możliwości przypięcia, ale jest niezbyt łatwe do przełożenia przez niewielkie otwory w elementach konstrukcyjnych hulajnogi (czasami szerokość stalowych kawałków najzwyczajniej w świecie na to nie pozwala). Jeśli jednak zlokalizujemy odpowiednie miejsce konstrukcji naszej hulajnogi, zapięcie składane może być dla nas bardzo pomocne. Spójrzmy na poniższe zdjęcie, jest to przypięta hulajnoga Nami Burn-E Viper.
Dobre jakościowo zapięcie składane będzie lżejsze i wygodniejsze w transporcie niż dobry jakościowo łańcuch. Jednocześnie będzie droższe. Coś za coś. Ale jeśli decydujemy się na ten typ, nie oszczędzajmy. W tańszych wersjach (za około 100 zł) miejsca połączeń między kawałkami stali bywają newralgicznymi punktami. Żeby mieć coś dobrego, liczmy się z ceną 200-450 zł (nie licząc hiper-ewenementów w okolicy tysiąca – tak, są też takie).
Jak z wagą? Powinniśmy być przygotowani, że dobre zapięcie składane będzie ważyło w okolicach 1-1,5kg. Niektóre modele są sprzedawane w zestawie ze specjalnym uchwytem na kierownicę. Jeśli zamotujemy go na kolumnie kierownicy (im niżej, tym lepiej, biorąc pod uwagę wyważenie hulajnogi), waga zabezpieczenia nie będzie stanowiła dla nas problemu. O zapięciu składanym można powiedzieć, że ten typ zabezpieczenia stanowi połączenie elastyczności łańcucha z niezawodnością u-locka. A skoro wywołaliśmy wilka z lasu, do tego ostatniego teraz przejdziemy.
NAJWIĘKSZY PLUS: Łatwość transportu
NAJWIĘKSZY MINUS: Cena
U-LOCK do hulajnogi – znany i uwielbiany
Dobry u-lock na hulajnodze sprawia, że złodziej robi się smutny. Nazwa zabezpieczenia pochodzi od charakterystycznego kształtu szekli, przypominającego literę „U”. Jak przekonaliśmy się już w przypadku poprzednich zabezpieczeń, u-lock u-lockowi nierówny! Jedne można dość łatwo przeciąć, z innymi problem będą miały nawet piła diamentowa i narzędzia elektryczne. Porządny u-lock nie podda się (nawet porządnym) nożycom. Nie bez powodu to zabezpieczenie jest najczęściej polecane przez policję i firmy ubezpieczeniowe.
Dla użytkownika hulajnogi elektrycznej, w wyborze tego zapięcia bardzo ważna jest jego długość. Przy łańcuchach pisaliśmy, że długość nie ma aż takiego znaczenia, przy u-lockach ma kolosalne! Ich kształtu nie da się dostosować do otoczenia. Musimy być pewni, że w obręczy zmieści się element zabezpieczanej hulajnogi i coś, do czego chcemy hulajnogę przypiąć. Ale znów wraca problem: im dłuższą szeklę wybierzemy, tym więcej możliwości przypięcia, ale mniej wygodny będzie transport. U-locka raczej trzymamy w plecaku. Widzieliśmy rozwiązania polegające mocowaniu do podestu i jeżdżenia z tak zamontowanym, ale nie wydają nam się najlepszym rozwiązaniem.
Na co zwrócić uwagę przed zakupem u-locka? Po pierwsze na średnicę szekli (przyjmijmy minimum 12mm). Po drugie na hartowaną stal. Po trzecie, warto, aby zamek miał podwójne ryglowanie: dwie zapadki zamiast jednej. To sprawi, że złodziej będzie musiał przeciąć stalową obręcz z dwóch stron, co znacznie wydłuży czas ewentualnej kradzieży. Statystyki pokazują, że nawet profesjonalny złodziej wyposażony w odpowiedni zestaw narzędzi i umiejętności raczej odpuści sobie próbę, jeśli ta miałaby potrwać więcej niż 2 minuty.
Już za 200-400 zł możemy kupić coś, z czego powinniśmy być zadowoleni. Przedział wagowy z jakim powinniśmy się liczyć w tej cenie to około 1-1,5kg. Oczywiście można się szarpnąć na cięższe, grubsze i jeszcze trudniejsze do sforsowania, ale tak myśląc zaraz dojdziemy do wydatku rzędu 900 zł… Czy nawet najdroższego u-locka da się przeciąć? Niestety tak. Ale konieczny będzie czas i szlifierka kątowa, wyrzucająca w powietrze iskry przy towarzyszącym hałasie cięcia – tego nie da się zrobić dyskretnie.
NAJWIĘKSZY PLUS: Niezawodność
NAJWIĘKSZY MINUS: Nieporęczność
BLOKADY DICS-LOCK – czy wystarczy?
Cztery główne typy zabezpieczeń mamy za sobą. Teraz przyjrzyjmy się tym, które mogą stanowić dobrą i dodatkową ochronę hulajnogi przez kradzieżą. Takim urządzeniem będzie np. zakładana na tarczę hamulcową blokada disc-lock, która uniemożliwia obrót koła. Nie wymaga stałych elementów infrastruktury, do których musimy przyczepić hulajnogę.
Złodziej wprawdzie nie odjedzie, ale zawsze może podnieść hulajnogę i zabrać ze sobą (np. włożyć do auta). Dlatego disc-lock może być dodatkiem, ale z pewnością takiego rozwiązania nie powinniśmy traktować jako samowystarczalny środek. Coraz popularniejszym rozwiązaniem dostępnym w sprzedaży są zestawy zawierające disc-locka wraz linką zabezpieczającą. Ale o linkach już pisaliśmy na początku i nie zmieniamy zdania.
Zabezpieczenia funkcjonujące podobnie czasami znajdziemy już „wbudowane” w niektóre hulajnogi elektryczne. Będą to zabezpieczenia kodem PIN lub stacyjki na kluczyk – jak w samochodach (z takiego rozwiązania korzystają m.in. hulajnogi Ultron, np. ULTRON T10 V2). Bez wpisania odpowiedniej kombinacji lub przekręcania kluczyka, nikt hulajnogą nie odjedzie, ale w dalszym ciągu może ją po prostu zabrać. Jak się przed tym dodatkowo chronić?
LOKALIZATORY GPS do hulajnogi i ALARMY
Na przykład alarmem! Dobre alarmy posiadają czujnik ruchu i mają dwa tryby. Zanim załączy się ten piszcząco-odstraszający, który wyje i wyje, pojawia się pierwszy: sygnał ostrzegawczy. Zazwyczaj jest to głośny, lecz krótki dźwięk, który ma na celu odstraszyć potencjalnego złodzieja. Rozwiązanie przydatne także gdy ktoś przypadkowo trąci hulajnogę przechodząc lub gdyby się okazało, że mocniej zawiało i hulajnoga się przewróciła – nie musimy od razu wybiegać w panice do piszczącego alarmu.
Jeśli stosujemy dobre zapięcie (z którym złodziejowi nie pójdzie za łatwo) plus alarm, wielce prawdopodobne, że sygnał dźwiękowy uruchomi się przy próbie sforsowania blokady. To powinno skutecznie odstraszyć grabieżcę! Dodajmy, że są wśród zabezpieczeń przedstawianych na początku artykułu znajdziemy też modele z wbudowanym alarmem! Dwa w jednym!
A jeśli trafi się naprawdę uparty złoczyńca (albo mistrz fachu niczym grany przez George’a Clooneya Danny Ocean z serii filmów o szajce złodziei) i zwinie naszą hulajnogę, mimo zabezpieczenia i alarmu? Czy nawet wtedy mamy jeszcze jakąś deskę ratunku? Możemy mieć!
Będzie nią lokalizator GPS. Najważniejsze, żeby był ukryty i nie rzucał się w oczy, bo pierwsze co złodziej zrobi to go odczepi. Na zdjęciu, trzy akapity wyżej, widzimy lokalizator umieszczony przy amortyzatorze w hulajnodze Kaabo Mantis 8 Lite – użyliśmy białego, żeby móc lepiej pokazać; gdyby był czarny, łatwo uszedłby uwadze – i o to chodzi!
Jeśli już dojdzie do kradzieży, hulajnogę elektryczną z lokalizatorem GPS, namierzymy, korzystając z aplikacji na telefonie. To ułatwi pracę organom ścigania po zgłoszeniu sprawy na policję. Aby tylko ktoś się chciał zająć sprawą…
Życzmy sobie, żeby polska policja do kradzieży hulajnóg podchodziła tak skrupulatnie jak 3 lutego 2020 roku zareagowała niemiecka Polizei: Pościg za jedną skradzioną hulajnogą, zaczął się w niemieckiej Norymberdze, a skończył 200 km dalej, w czeskim Pilznie! Dodajmy, że skończył się sukcesem!
Zabezpieczenie do hulajnogi: KLUCZYK czy SZYFR?
Jeśli dotrwaliście i doczytaliście aż tutaj, znajdziecie już ostatnie dzisiaj porównanie. Jest jedno pytanie, które w przypadku zabezpieczeń powraca jak bumerang: wybrać blokadę na szyfr (kod), czy na kluczyk? Kod trzeba pamiętać, a kluczyk ze sobą nosić – dla każdego co innego jest wygodniejszym rozwiązaniem.
W tych „na kluczyk” najistotniejsza będzie jakość wkładki w zamku. Ważne, by nie dał się otworzyć byle czym. W zabezpieczeniu szyfrowym istotne, aby było jak najwięcej miejsc na cyfry. Najlepiej pięć, albo chociaż cztery. Trzy – raczej zbyt mało, żeby czuć się pewnie. Dlaczego? Zrobiliśmy test.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak długo zajęłoby Panu Złodziejowi sprawdzenie wszystkich możliwych kombinacji zamku szyfrowego. Załóżmy, że ma niesamowitego pecha i trafi dopiero w ostatniej próbie. Przy 3-cyfrowym zamku zajmie to… zaledwie nieco ponad kwadrans! Pan Złodziej podchodzi, ustawia kod na 0-0-0 i idzie w górę, po kolei, żeby nic nie przegapić: 0-0-1, 0-0-2, 0-0-3…Licząc 1 sekunda na 1 kombinację (co i tak uwłacza godności profesjonalnego rabusia) całość zajmie mu maksymalnie 1 000 sekund, czyli dokładnie: 16 minut i 40 sekund.
Kwadrans bez narzędzi, bez hałasu, a pomyślmy, że jeszcze ktoś zostawił hulajnogę przypiętą na noc… Gdyby zabezpieczenie miało cztery cyfry, liczba możliwych kombinacji wzrośnie do 10 000, a czas potrzebny na całość będzie wynosił 2 godziny i 46 minut. Natomiast z 5-cyfrowym, prób jest aż 100 000, co daje prawie 28 godzin (ponad dobę)! Decydując się na zabezpieczenie z zamkiem szyfrowym, miejmy na uwadze te różnice.
Jak zabezpieczyć hulajnogę przed kradzieżą – podsumowanie
Mamy nadzieję, że zwróciliśmy dzisiaj Waszą uwagę na różnice występujące między różnymi rodzajami zabezpieczeń mobilnych, które możemy (powinniśmy) stosować w hulajnogach elektrycznych.
Teraz każdy musi indywidualnie przemyśleć, czym się kierować: Tanie? Lekkie? Wygodne? Niezawodne? Nikt też nie powiedział, że do jednej hulajnogi możemy wykorzystać tylko jedno zabezpieczenie. Używanie różnych wariantów może wydawać się nieco uciążliwe, ale… czy nie warto? Im dłużej złodziej musiałby się męczyć, tym większa szansa, że odpuści.
Odstraszajmy go blokadą o porządnej jakości i jak najlepszym wykonaniu. Stal – najlepiej hartowana. Zamek – najlepiej dodatkowo wzmacniany. Każde zabezpieczenie jest tak solidne, jak jego najsłabszy element! Dlatego warto korzystać z produktów uznanych i sprawdzonych producentów, np: ONGUARD, BONTRAGER, ABUS, TRELOCK, KRYPTONITE.
W tym miejscu pragniemy również nadmienić, że wszystkie zabezpieczenia, które widzieliście na fotografiach, pochodzą z asortymentu sklepu rowerowego Colex, znajdującego się w Poznaniu przy ul. Dąbrowskiego 24 – pozdrawiamy i dziękujemy za udostępnienie sprzętów!
Jacek Pilip