Czyżby rok 2021 był ostatnią szansą na mocną hulajnogę?

Dodano: 26 marca 2021 w kategorii: Hulajnogi elektryczne Autor: zwinnemiasto

W styczniu prace nad uregulowaniami prawnymi dotyczącymi m.in. hulajnóg posunęły się o kolejny krok. Poniżej informujemy użytkowników, a także ewentualnych klientów, na czym ten krok polega, jakie są plusy i minusy oraz dlaczego (w myśl propozycji nowych przepisów) rok 2021 jest doskonałym rokiem na zakup hulajnogi elektrycznej, zwłaszcza jeśli myślisz o czymś naprawdę mocnym!

Zacznijmy od tego, że hulajnogi elektryczne mają zostać wyodrębnione z UTO (urządzenia transportu osobistego) i stanowić oddzielny segment. Motywacją projektodawcy było niewątpliwie to, że hulajnoga elektryczna jest absolutnie dominującą kategorią lekkiego pojazdu elektrycznego. Ich liczebność wielokrotnie przekracza liczebność wszystkich innych segmentów razem wziętych. Tutaj skupimy się więc tylko na e-hulajnogach. Projekt ustawy definiuje hulajnogę elektryczną jako: „pojazd napędzany elektrycznie, dwuosiowy z kierownicą, bez siedzenia i pedałów, konstrukcyjnie przeznaczony do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym pojeździe” – a więc odpadają nie tylko romantyczne jazdy w parach, zabronione jest także przewożenie towarów lub zwierząt (co dla zwierząt jest raczej plusem).

Analizując propozycje przepisów z 2020 roku, zwracaliśmy uwagę na potrzebę zwiększenia maksymalnej długości i cieszymy się, że nowy projekt wyszedł naprzeciw tym oczekiwaniom: już nie 125, a 130 cm (pozwoli to utrzymać się na rynku kilku kolejnym modelom). Za to maks. dopuszczalna prędkość spadła z 25 km/h do 20 km/h. Pojawiła się również regulacja maks. wagi: 25 kg. Będziemy dalej zabiegać o to, aby te parametry podwyższyć, tak aby hulajnoga elektryczna mogła jeździć z prędkością 25 km/h, mieć długość minimum 135 cm oraz ważyć ponad 25 kg. Jaki będzie efekt naszych starań? Niebawem się przekonamy.

Powyższe informacje mogą powodować uczucie smutku u osób, które zakupiły hulajnogę niespełniającą podanych wymogów lub też planowały takową kupić – zastanawiają się pewnie: co teraz? Jednym i drugim mówimy: SPOKOJNIE, JEST DOBRZE! W myśl art. 4. wszelkie proponowane w projekcie regulacje „stosuje się do pojazdów wprowadzanych do obrotu po dniu 31 grudnia 2021 r.” Potwierdza to art. 5. „Dopuszcza się ruch pojazdów (…) niespełniających warunków technicznych (…) wprowadzonych do obrotu przed dniem 1 stycznia 2022 r.”.

Hulajnoga elektryczna Dualtron Spider polerowany - tuning

Podsumowując prostym językiem: każdy, kto już kupił, albo do końca 2021 roku kupi, hulajnogę elektryczną o dowolnych parametrach (nawet tych przekraczających regulacje), będzie mógł na niej śmiało jeździć w następnych latach! Nie ma wyznaczonego przez projektodawcę terminu „do kiedy” można z takich urządzeń korzystać. Możemy więc absolutnie legalnie używać takiej hulajnogi do momentu, aż rozpadnie się ze starości – a że sprzedajemy dobre jakościowo i wytrzymałe sprzęty, nie nastąpi to szybko! Jedno, o czym trzeba pamiętać, to aby mieć przy sobie dowód zakupu, na którym widnieje data najpóźniej 31.12.2021. Może to być paragon lub faktura (lepsza, bo są na niej nasze dane). Prezentowanie dowodów zakupu wskazujących, że nie został odprowadzony należny podatek VAT (np. z serwisów aukcyjnych) zdecydowanie odradzamy…

Jak widać (i jak pisaliśmy we wstępie) obecny rok jest świetną do zakupu KAŻDEJ hulajnogi elektrycznej. Zwłaszcza mocnych, profesjonalnych hulajnóg klasy premium.

Ale jesteśmy Wam winni jeszcze odpowiedź na tytułowe pytanie, czy faktycznie rok 2021 będzie ostatnim rokiem, w którym popularne będą mocne hulajnogi? Obstawiamy, że sytuacja będzie identyczna jak w przypadku elektrycznych rowerów. W przypadku e-bike’ów już wiele lat temu pojawiły się przepisy, że w tego typu pojeździe silnik może jedynie wspomagać ruch a więc niedopuszczalne jest montowanie guzika, po naciśnięciu którego, mimo braku pedałowania, rower jedzie sam, po drugie natomiast silnik ten nie może mieć mocy znamionowej wyższej niż 250W. Przez grzeczność i szacunek do ustawodawcy pozostawimy rozdźwięk między przepisami a rzeczywistością bez komentarza…

Hulajnoga elektryczna Kaabo Mantis - jednosilnikowy

Wróćmy jednak do propozycji nowych przepisów i przeanalizujmy je pod kątem tego, kto może jeździć e-hulajnogą, którędy powinno się nią jeździć, gdzie parkować i co robić, aby uniknąć ewentualnych mandatów.
Jeśli kupiliśmy swoją wymarzoną hulajnogę elektryczną i wprost nie możemy doczekać się pierwszej przejażdżki, przychodzi moment, by zadać sobie pytanie: „Którędy jechać?” Poniżej przypominamy, jakie regulacje proponuje ustawodawca:
1) Użytkownik hulajnogi elektrycznej porusza się drogą dla rowerów lub pasem ruchu dla rowerów. Jest to dość prosta, jasna i przejrzysta zasada, którą łatwo zapamiętać: jeśli widzimy trasę wyznaczoną dla rowerów, jeździmy po niej e-hulajnogą (może za jakiś czas doczekamy się dodatku graficznego w postaci rysunku hulajnogi obok rysunku roweru…). Jeśli ktoś się zastanawia, jaka jest różnica między „drogą dla rowerów” a „pasem ruchu dla rowerów” postanawiamy wyjaśnić:
Droga dla rowerów (lub inaczej ścieżka rowerowa) – jest oddzielona od jezdni np. krawężnikiem lub barierkami. Bardzo często występuje obok przeznaczonych dla pieszych chodników lub jest z nimi połączona.
Pas ruchu dla rowerów – to wydzielona boczna część jezdni, znajdująca się skrajnie po prawej stronie. Takie rozwiązanie występuje tam, gdzie nie ma zbudowanej odseparowanej trasy dla rowerów, czyli jeździmy po tym samym poziomie ulicy co samochody. Zalecamy wtedy szczególną ostrożność.
Skoro wiemy już, którędy w pierwszej kolejności jeździć oraz znamy różnicę między drogą dla rowerów a pasem ruchu dla rowerów, postawmy sobie kolejne pytanie: Co robić gdy nie ma przed nami żadnej z wymienionych wyżej możliwości?
2) Wtedy użytkownik hulajnogi elektrycznej porusza się jezdnią, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h – a więc warto być dość dobrze zorientowanym w swoim mieście i patrzeć na znaki. Jeśli po chwili spędzonej na takiej jezdni wyłania się przed nami kolejna ścieżka rowerowa, na którą możemy wjechać, powinniśmy z takiej opcji skorzystać. Pamiętać też musimy, że bez względu na obowiązujące ograniczenie do 30 km/h, jako użytkownicy e-hulajnogi, w myśl najnowszych propozycji przepisów, nie możemy przekroczyć maksymalnej prędkości wynoszącej 20 km/h. A więc hulajnoga na wspólnej jezdni zawsze będzie pojazdem wolniejszym od samochodu (chyba że trafimy na totalnie rozklekotanego gruchota, który ledwie się toczy i nie może osiągnąć nawet magicznej bariery 20 km/h – dopiero wtedy będziemy mogli się poszczycić wyprzedzeniem hulajnogą auta).
Podpowiemy jeszcze jedno: wszędzie, gdzie jest „strefa zamieszkania” (znak informacyjny: na niebieskim tle duży biały ludzik gra w piłkę z małym białym ludzikiem) obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 km/h, a więc tam poruszamy się po jezdni, tym razem na równych prawach (co do prędkości) z autami. Ale gdy nie mamy przed sobą ani drogi rowerowej, ani jezdni z odpowiednim ograniczeniem prędkości?
3) W takim przypadku użytkownik hulajnogi elektrycznej może jechać chodnikiem – pamiętając, że na chodniku pieszy zawsze ma pierwszeństwo (przeczytajcie wpis do końca, a dowiecie się jaki mandat może grozić za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu). Żeby zachować zasady bezpieczeństwa i kulturę jazdy, nie szarżujemy, nie mijamy przechodniów slalomem jak tyczki w narciarstwie alpejskim, ale dostosowujemy się do tempa pieszego (ok. 6-8 km/h).

Zadajmy teraz ostatnie pytanie z serii „którędy jechać”. Co w sytuacji, gdy nie ma przed nami ani drogi rowerowej, ani jezdni z ograniczeniem prędkości do 30 km/h, ani chodnika? Tu ustawodawca rozkłada ręce… bowiem projekt takiej sytuacji po prostu nie przewiduje! Co to oznacza w praktyce? Że poruszanie się e-hulajnogą poza obszarem miejskim będzie… prawnie wykluczone. Liczymy jednak, że w tej materii uda nam się coś zmienić.

Hulajnoga elektryczna Kaabo Skywalker 8.

Przejdźmy teraz do tego, kto może jeździć hulajnogą elektryczną. Jeśli nowe przepisy wejdą w niezmienionej formie, nie każdemu będzie wolno poruszać się e-hulajnogą. Najlepiej mają osoby pełnoletnie – nie muszą posiadać żadnych dodatkowych uprawnień. Mogą stawać na hulajnogę i jechać (jeden warunek: muszą mieć czym). Natomiast młodzież między 10. a 18. rokiem życia, chcąc doświadczyć radości z użytkowania hulajnogi elektrycznej, będzie musiała mieć kartę rowerową lub prawo jazdy odpowiedniej kategorii: AM (od 14 lat, np. motorower, mały quad), A1 (od 16 lat, np. motocykl do 125 cm3), B1 (od 16 lat, np. duży quad), T (od 16 lat, np. ciągnik rolniczy, walec). Biorąc pod uwagę, że najniższy wiek do uzyskania prawa jazdy wymienionych kategorii to 14 lat i dodając do tego koszty kursu, opłatę za egzamin i wydanie prawa jazdy, znacznie lepszym rozwiązaniem jest posiadanie karty rowerowej – tę można wyrobić (bezpłatnie!) po ukończeniu 10. roku życia.
A co z młodszymi? Dzieci przed 10. rokiem życia muszą nieco poczekać na samodzielną wyprawę po drodze publicznej… ale jest dla nich przewidziany pewien wyjątek. Umożliwia on jazdę na elektryku pod warunkiem, że odbywa się ona w „strefie zamieszkania” (tak, jak wspominaliśmy wcześniej: dwa białe ludziki grające w piłkę na niebieskim tle) i pod opieką osoby dorosłej. Wychodzi na to, że choć na różnych zasadach, nikt nie jest całkowicie odcięty od możliwości jazdy e-hulajnogą, co bardzo nas cieszy!

Kolejną kwestią, która ma zostać uregulowana, jest wprowadzenie zasad dotyczących parkowania. Stojące (lub równie często: leżące) w nieodpowiednich miejscach hulajnogi miejskie, potrafią skutecznie utrudniać ruch i nie upiększają miejskiego krajobrazu. Nie od dziś wiadomo, że co swoje to swoje i to się szanuje, a co wypożyczone na chwilę… już niekoniecznie. Nie popieramy takiego podejścia, ale widzimy, jak wygląda praktyka. (W sumie to kolejny powód dlaczego własna hulajnoga elektryczna jest lepsza niż sharingowa: wiesz w jakim jest stanie i nie musisz się zastanawiać po kim używasz – ale takiemu zbiorczemu podsumowaniu różnic poświęcimy w przyszłości cały artykuł).

W myśl propozycji nowych przepisów e-hulajnogi powinny być parkowanie w miejscach do tego przeznaczonych, wydzielonych przez zarządcę drogi. Ile jest takich miejsc? Wciąż zbyt mało. Ale jeśli nawet nie znajdziemy obok siebie specjalnie wyznaczonego miejsca, możemy zostawić hulajnogę elektryczną na chodniku, stosując się do zasady według której hulajnogę elektryczną ustawiamy równolegle do zewnętrznej krawędzi chodnika, najdalej oddalonej od jezdni, tak, aby szerokość chodnika pozostawiona dla pieszych była nie mniejsza niż 1,5 metra. Żeby łatwo zapamiętać: stawiamy ją w takiej pozycji w jakiej jechaliśmy, dzięki czemu nie utrudnimy ruchu pieszym. Gdy jedziemy w kilka osób lub widzimy już zaparkowane sprzęty, ustawiamy jeden za drugim (nie obok siebie). Jak łatwo sprawdzić, czy pozostała przestrzeń chodnika jest „nie mniejsza niż 1,5 metra”? Weryfikując „na oko” możemy się pomylić, więc najlepiej nosić ze sobą wysuwaną miarkę budowlaną. Ale ponieważ takie rozwiązanie może okazać się nieco uciążliwe, zaproponujemy inne: kroki. Średnia długość kroku dorosłej osoby to około 60-80 cm (przy czym dolna granica częściej dotyczy kobiet, a górna mężczyzn). Więc jeśli po ustawieniu hulajnogi możemy zrobić dwa-trzy zwykłe kroki i nie spadamy z chodnika, to jest w porządku i nikt się do nas nie przyczepi. A jeśli zostawimy hulajnogę w nieodpowiednim miejscu?

Hulajnoga elektryczna Dualtron X.

Tu płynnie przechodzimy do ostatniej części, czyli kosztów, których wolelibyśmy uniknąć. Za złe parkowanie hulajnogi grozi nam mandat w wysokości 100 zł. Nie życzymy nikomu, żeby go to spotkało, ale jeśli już się zdarzy, to niech na tym się skończy, bo jeśli dojdzie do konieczności usunięcia e-hulajnogi i odholowania na parking strzeżony, kwota wyniesie 118 zł i będzie rosła o 22 zł za każdą dobę przechowywania.

Resztę proponowanych przez ustawodawcę mandatów przedstawimy w kolejności rosnącej. Przewożenie innej osoby, zwierzęcia lub ładunku – 100 zł. Pojawia się pytanie: czy plecak jest ładunkiem? Naszym zdaniem nie. Korzystanie z telefonu w trakcie jazdy, gdy wiąże się z trzymaniem w dłoni aparatu lub mikrofonu – 200 zł. Jeśli zaś telefon mamy w kieszeni, a rozmowę prowadzimy za pomocą słuchawek i mikrofonu, którego nie musimy przytrzymywać, wszystko jest w porządku. Za zestawy głośnomówiące również nie dostaniemy mandatu, ale na hulajnogi raczej ich nie polecamy. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu – 350 zł. Jadąc po chodniku należy zachować szczególną ostrożność, dla bezpieczeństwa swojego, innych oraz żeby nie uszczuplić sobie portfela. Jazda pod wpływem „alkoholu lub podobnie działającego środka” (młodzi ludzie pewnie wiedzą, co ustawodawca ma na myśli) będzie kosztować od 300 zł do 500 zł. Ale jest to tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, że nie widzimy sensu aby ten temat rozwijać. Po prostu nie należy tego robić!

Projekt nowelizacji ustawy trafił niedawno do Sejmu i został przyjęty bez poprawek, teraz czeka go przejście przez Senat i powrót pod obrady Sejmu. Kiedy (i w jakiej ostateczniej formie) przepisy zaczną obowiązywać, tego na razie nie wie nikt. Ale gwarantujemy, że będziemy trzymać rękę na pulsie i informować na bieżąco o postępach.

Jacek Pilip

ZOBACZ PORÓWNANIE